To kubek do mycia psich łap - Paw Plunger.
Został przywieziony z USA przez mojego najwspanialszego szwagra Artura.
Koszt takiego "garnuszka" to ok. 20 dolarów. W Polsce spotkałam w kilku sklepach internetowych ale w dużo wyższej cenie...
My posiadamy rozmiar M (czyli dla średnich psów) i choć wydaje się duży świetnie myje prawie całą długość łapek Camiry.
Jest on szczególnie przydatny gdy wracamy do domu po spacerze, po deszczu gdy łapka jest w kropeczki z błotka albo wręcz jest cała w błocie. Wtedy mamy do wyboru wannę lub nasz Paw Plunger.
Na filmiku łapki nie były zbyt brudne, ale zapewniam Was, że ten sprzęt działa :)