Jestem mamą dwóch córek i od wielu lat słyszałam: "mamo kupmy pieska"...
I choć sama zawsze chciałam mieć psa, to z różnych powodów nie chciałam się na niego zgodzić. Wiedziałam,
że nie mogę liczyć na pomoc dzieci, gdyż są za małe, więc na spacer z nim same nie pójdą, nie posprzątają po nim itd.itp.
i oczywiście wszystko spadnie na moją głowę :(
Były różne próby przekonania mnie: a to, że dzieci się lepiej uczą jak mają zwierzątko, że są bardziej dotlenione bo chodzą na spacerki, że każdy człowiek powinien mieć kogoś do kochania :)
Próby były naprawdę podstępne i długotrwałe, łącznie z "wyprowadzaniem smyczy" do parku o 6 rano.
Ale byłam odporna na wszelkie "argumenty"!
W końcu po wielu latach marudzenia postawiłam warunek (jak mniemałam nie do spełnienia) - młodsza córka ma mieć świadectwo "z paskiem" i dostać się do "danego" gimnazjum,
zaś starsza ma nie mieć na świadectwie ocen niższych niż 4.
Warunki nie do spełnienia ? Akurat ...
Wszystko zostało spełnione !!!! Wszystko !
I teraz to mamusia została postawiona "pod ścianą".
Nie spełnić obietnicy? Tego nie mogłam im zrobić!
Założyłam, że w najgorszym wypadku to ja będę musiała chodzić na spacery - bo dziewczyny zawsze coś wymyślą, chodzą do szkoły, mają zajęcia dodatkowe, muszą się przecież spotykać
z rówieśnikami (mają już 14 i 17 lat). Mąż zdecydowanie był przeciw, więc istniała mała szansa, że mi pomoże,
a zresztą jest cały dzień w pracy, ja siedzę w domu więc realnie... - TO BĘDZIE MÓJ PIES i MÓJ OBOWIĄZEK!
Ale znalazłam tez plusy dla siebie - kobieta po 40-stce, siedząca w domu, ze stale zwiększającą się tkanką tłuszczową, nie uprawiająca sportów i wszędzie jeżdżąca samochodem ...
Wreszcie będzie pretekst, żeby się ruszyć może nawet pobiegać z pieskiem, dotlenić, mieć kontakt z ludźmi... - generalnie w jakimś sensie to inwestycja "w siebie" :)
Zdecydowałam się, ale postawiłam kilka warunków: piesek ma być nieduży (ale nie malutki), spokojny i co ważne: niealergizujący (bo mamy w bliskiej rodzinie osoby z duuużą alergią !). Encyklopedia psów poszła do przeglądu
- i po wielu rozważaniach padło na basenji.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz